W dzisiejszych czasach staramy się ubezpieczyć najważniejsze dla nas przedmioty, zwłaszcza te narażone na uszkodzenia. Chronimy więc swój dom, samochód, rower czy inne wartościowe rzeczy. Równie praktycznym i dobrym pomysłem jest więc ubezpieczenie instalacji fotowoltaicznej. Jak wygląda to w praktyce i czy rzeczywiście się opłaca? Podpowiadamy.
Co obejmuje ubezpieczenie fotowoltaiki?
Przedmiotem ubezpieczenia są zazwyczaj nie tylko same panele (elementy znajdujące się na dachu lub gruncie, które widzimy gołym okiem), ale i cała instalacja wraz z konstrukcją, na której jest ona zamontowana. Dzięki temu chronione są wszystkie podzespoły. Dokładny zakres ubezpieczenia może różnić się między poszczególnymi firmami ubezpieczeniowymi, zazwyczaj pakiet obejmuje jednak ochronę przed:
- kradzieżami
- wandalizmem i dewastacją
- upadkiem obiektu
- zwarciami
- awarią instalacji
- niekorzystnym działaniem warunków atmosferycznych, np. gradu, śniegu, silnego wiatru czy piorunów
- pożarem
- powodzią
- wybuchami
Ostateczny koszt ubezpieczenia zależy od wielu czynników, zwłaszcza takich jak rodzaj i moc instalacji oraz jej lokalizacja. Polisa zawsze dobierana jest więc indywidualnie do klienta. Warto choćby skonsultować się z firmą ubezpieczeniową i spytać o szczegóły.
Czy warto ubezpieczać fotowoltaikę?
Zwrot inwestycji z fotowoltaiki zazwyczaj następuje po około 10 latach. Należy jednak mieć na uwadze, że wcześniej może dojść do awarii czy zniszczenia poszczególnych elementów. O ile wymiana pojedynczych bezpieczników to koszt rzędu 300-400 zł, o tyle droższe naprawy mogą sięgać nawet kilku tysięcy złotych. Nagły wydatek może przekroczyć możliwości finansowe gospodarstwa domowego.
Polisa stanowi gwarancję, że likwidacją szkody w pełni zajmie się towarzystwo ubezpieczeniowe. Także w sytuacjach kradzieży, które – choć bardzo rzadko – mogą się zdarzyć. Najtańsze polisy kosztują zaledwie kilka złotych miesięcznie, nie jest to więc wydatek, który znacząco obciąży domowy budżet.