Krótka historia fotowoltaiki

Obecnie każdy wie niemal wszystko na temat zdecydowanego cudu techniki, jakim jest fotowoltaika. Gdańsk, Gdynia, Warszawa, Słupsk, Sosnowiec… wszędzie można natknąć się na taką instalację. Można śmiało stwierdzić, że nowoczesne budownictwo nie jest w stanie obejść się bez tego rozwiązania, ponieważ gwarantuje ono mnóstwo korzyści, nie tylko finansowych, ale także związanych z dbaniem o środowisko naturalne. Ta ostatnia kwestia powinna być obecnie priorytetem, ponieważ stan naszej planety z roku na rok stale się pogarsza. Fotowoltaika (pomorskie) powstała jednak na długo zanim zaczęliśmy zdawać sobie sprawę z tego zagrożenia. Cofnijmy się o niespełna dwieście lat, kiedy to rozwój techniki dopiero kiełkował, a najwspanialsi wynalazcy przesiadywali w swoich piwnicach z przeświadczeniem, że niebawem zrewolucjonizują świat. Warto bowiem wiedzieć, że fotowoltaika nie ma jednego ojca, a co najmniej kilku. Zapraszamy na krótką przechadzkę śladami niektórych z nich.

Domy pasywne Gdańsk – bez fotowoltaiki nie mogły powstać

Jest rok 1839, dokładnie sto lat przed wybuchem drugiej wojny światowej. Sytuacja na świecie nie jest spokojna, a warunki życia większości ludzi wołają o pomstę do nieba. Francja może wydawać się piękna, ale przesiąknięta jest licznymi konfliktami politycznymi oraz widmem krwawego powstania, jakie miało miejsce całkiem niedawno. W tych realiach żył fizyk Alexandre Edmond Becquerel. Eksperymentował on z wieloma rzeczami, ponieważ jak każdy ówczesny wynalazca szukał nieszablonowych rozwiązań w licznych dziedzinach życia. Jednym z jego zainteresowań były elektrody metalowe i elektrolity. Badając je, odkrył, że – pokrótce rzecz ujmując – niektóre materiały wytwarzają energię po tym, jak są wystawione na działanie światła. Było to niezwykle rewolucyjne odkrycie, które zmieniło wiele sektorów późniejszej nauki.

Fotowoltaika pomorskie – co zawdzięczamy Einsteinowi?

Po naszym francuskim fizyku jeszcze kilka osób pracowało nad materiałami, które po naświetleniu wytwarzają energię elektryczną, ale wydaje się, że jeden z najważniejszych kroków w kierunku rozwoju technologii postawił słynny Niemiec, Albert Einstein. Opublikował on pracę naukową, w której opisał niezwykle dokładnie i rzetelnie coś, co nazwał efektem fotowoltaicznym. Objaśnił to w taki sposób, że światło to strumień fotonów, a każdy z nich przewodzi cząstkę energii. Foton działa na strukturę powierzchni metalowej w taki sposób, że przekazuje jej całą swoją energię. Następuje proces, na którym opiera się zasada działania współczesnych paneli fotowoltaicznych. 

Po Einsteinie wiele organizacji decydowało się na rozwój tej technologii. Wśród nich była między innymi amerykańska armia oraz NASA. Zjawisko fotowoltaiczne były wówczas używane do różnych inicjatyw i projektów, niekiedy bardzo tajnych. Ostatecznie jednak największa rewolucja przyszła w latach 70., kiedy to drastycznie spadły koszty produkcji paneli fotowoltaicznych, niejako udostępniając tę technologię nawet mniej zamożnym rejonom. Od kilkunastu lat próżno szukać miejsc, w których nie używa się cuda, jakim jest fotowoltaika. Gdańsk, Berlin, Kair… technologia ta jest wszędzie, znacznie podnosząc standard życia milionów, jeśli nie miliardów ludzi na całym świecie. Pamiętajmy, że wszystko zawdzięczamy nie tylko francuskim naukowcom czy Einsteinowi, który za swoje odkrycie dostał swoją drogą Nagrodę Nobla. Ludzkość przez wiele lat wspólnymi siłami pracowała nad rozwojem tej technologii, dzięki czemu obecnie jest ona niezwykle tania, wydajna i dostępna na wyciągnięcie ręki. Próżno bowiem wyobrazić sobie, żeby fotowoltaika pomorskie kosztowała setki tysięcy złotych albo żeby nie można było jej zdobyć poprzez wykonanie jednego telefonu – na szczęście obecne czasy są pod tym względem wspaniałe.